sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 2

         No to tak,widzę że spodobał się wam 1 rozdział;p mam nadzieje,ze ten też przypadnie wam do gustu. Dedykuję go Asi<3 i Alex<3 dziewczyny dzięki za pomoc, bez was ten rozdział pojawiłby się dopiero we wtorek;p No to nie przedłużając zapraszam do czytania i po raz drugi zaczynamy z perspektywy Carlita:)


       ,,Posiedziałem jeszcze chwilę, tempo patrząc w telewizor. Logan i Kendall wybyli na imprezę,  James poszedł na górę. Szkoda, że wieczór ‘tylko we dwoje, nikogo w domu’ nie oznaczał w tym przypadku niczego romantycznego.
     Wyłączyłem telewizor znudzony. Wstałem z kanapy w salonie i skierowałem się na górę. Chciałem się wykąpać i choć raz położyć wcześniej, żeby się wyspać.
Wszedłem do łazienki, ale w tej chwili usłyszałem szum wody. Drzwi kabiny prysznicowej były zamknięte.
James... Widocznie zapomniał zamknąć drzwi..Miałem już wyjść, ale coś mnie cholernie podkusiło.
     Podszedłem do drzwi kabiny. Drżącą ręką złapałem klamkę i rozsunąłem szkoło. James stał do mnie przodem, nagi, oczywiście. Obejrzałem go od stóp do głów. Zrobiłem się automatycznie czerwony ja burak. Poruszałem szczęka ale nie byłem w stanie wydusić ani słowa. Brunet zakręcił wodę. Nawiałbym natychmiast, gdyby nie to, że James pochwycił moje spojrzenie. Zrobił krok. Zarumienił się lekko. Ujął dłonią mój podbródek, nachylił się i zaczął mnie całować. Najpierw delikatnie, ale ja nie byłem w stanie się ruszyć. Ostrożne rozchylił moje usta językiem. Starałem się oddawać pieszczoty. Wciągną mnie pod prysznic. Po drodze prawie się potknąłem. James wślizgnął dłonie pod moją koszulkę i zaczął ja zdejmować. Nagle woda z prysznica poleciała na nas, zaskoczeni odskoczyliśmy od siebie.
Gwałtownie poderwałem się do siadu. Byłem mokry. Z mojego pokoju zwiewali właśnie Logan z wiaderkiem i James z miską.Zażenowany stwierdziłem, że w spodniach miałem ciasno.Byłem przerażony, owszem miałem sny z Jamesem, ale nigdy takie zwykle się tylko całowaliśmy i wyznawaliśmy miłość, nie wiedziałem co mam zrobić. Dobrze,że przynajmniej nie mówię przez sen jak Logan, pomyślałem. Wstałem z łóżka podeszłem do szafy po czym wyjąłem rzeczy do ubrania i ruszyłem do łazienki.

           Po ubraniu się w suche rzeczy, postanowiłem się zemścić na chłopakach.
-Idziemy na piwo?-zapytałem
-Ok,tylko założę spodnie- odezwał się brunet,który w tym momencie ściągał spodnie.Już wiedziałem jak odwdzięczę się Jamesowi. Uczucie jakie odczuwałem patrząc na jego prawie nagie ciało,było niedoopisania. Musiałem się ogarnąć, i zabrałem mu spodnie. Biegaliśmy za sobą po całym domu. Po kwadransie wymiękłem i wyszliśmy na piwo. Akurat była tam jakaś duża impreza, trochę wypiłem i poszedłem na parkiet. Wyrwałem jakąś nieznaną dziewczynę, zamówiliśmy sobie po jeszcze jednym drinku, i atmosfera się znacznie rozkręciła, w tej chwili nie liczył się nikt ani nic nawet James. Wczułem się w muzykę i patrzyłem na zmysłowo poruszającą się dziewczynę,którą wyrwałem.Musiałem zrobić odskocznie od rzeczywistości, nie przejmowałem się w tej chwili niczym. Zdecydowanym ruchem złapałem dziewczynę w talii i trochę brutalnie przyciągnąłem do siebie i namiętnie wpiłem się w jej pełne usta raczej nie miała nic przeciwko bo oddawała pocałunki z taką samą pasją co ja.

                                           ***Per.Jamesa***
     Zauważyłem Carlosa z jakąś dziewczyną, jak się całowali. Poczułem w środku coś dziwnego. Jakby zazdrość o niego, przestraszyłem się.Przecież nie mogę być zazdrosny o kumpla,który całuje się  z dziewczyną.Dlaczego nie?jakiś głos w mojej głowie zadał to pytanie za mnie, przecież już od dawna reagujesz na niego tak jak te wszystkie dziewczyny na ciebie, to prawda pomyślałem, dosyć często przyłapuję się na tym,że myślę o oczach Carlosa i o tym co by się stało gdybym go pocałował,zauważyłem nawet,ze uwielbiam jak się uśmiecha, wygląda wtedy tak słodko,że bardzo ciężko jest mi oderwać od jego twarzy wzrok, w ogóle się czerwienie jak go widzę gdy paraduje po domu w samej bieliźnie.Co się ze mną dzieje?pomyślałem,podoba ci się twój najlepszy kumpel,znowu usłyszałem czyjś głos w mojej głowie, to niemożliwe,to nie prawda, zaprzeczasz sam sobie, nie ma się co oszukiwać podoba ci się i już,nic z tym nie zrobisz. Może jednak ten głos ma rację,może on naprawdę mi się podoba tylko,że wcześniej tego nie dostrzegałem.
   Kątem oka dostrzegłem jak Carlito wychodzi z tą dziewczyną. Przez chwilę miałem ochotę tę laskę rozszarpać,ale się opanowałem i wziąłem przykład z Logana i Kendalla,którzy też wyrwali jakieś panienki.Złapałem jakąś przypadkową dziewczynę za rękę i pociągnąłem ją na parkiet odkładając swoje problemy na później.
                              *** Perspektywa Carlosa ***
     Obudziłem się około 12, lecz nie byłem sam w łóżku, obok mnie leżała jakaś laska, której w ogóle nie znałem. Odczuwałem straszne pragnienie, więc wyciągnąłem z nocnej szafki wodę i wypiłem z pół litra na raz. Po chwili obudziła się dziewczyna, która na dzień dobry obsypała mnie pocałunkami. Nie pamiętałem co się wydarzyło tej nocy,byłem skołowany.

- Co się stało? - zapytałem rudowłosą dziewczynę.
- Jak to kochanie nie pamiętasz?
- Nie - leżała nade mną i cały czas całowała, w tym momencie do pokoju wszedł James.
- Ca.., o sorry powinienem zapukać.-po tych słowach wyszedł z pokoju zamykając drzwi z trzaskiem.
Głowa tak mnie bolała, że miałem wrażenie jakby zaraz miała mi wybuchnąć, i nie miałem nawet siły wstać żeby iść do Jamesa i zapytać go czego chciał.
-Powiesz mi co się wczoraj stało-spytałem nadal całującą mnie dziewczynę.
-OK,tańczyliśmy potem sporo wypiliśmy,zaczęliśmy się całować i wyszliśmy z klubu,a co się działo potem to już nie pamiętam-wyjaśniła-ale widząc to co widzisz to raczej można sie domyślić co tutaj zaszło-dokończyła z błogim uśmiechem.
-O kurwa-wyrwało mi się a ona spojrzała na mnie jak na idiotę.
-Nie chciałeś mnie prawda-sojrzała na  mnie smutno-byłam tylko na jedną noc tak? taka dziewczyna do towarzystwa a ja straciłam z tobą dziewictwo-wyszeptała a z jej oczu wypłynęły gorące łzy-nikt nigdy mnie nie chciał i nie chce-nie wiedziałem jak mam się zachować, więc tylko delikatnie ją do siebie przytuliłem, nienawidziłem gdy ludzie przeze mnie cierpieli a w szczególności kobiety, to takie wrażliwe istoty.
-Przepraszam-wyszeptałem-nie chciałem, żeby to tak wyszło-rudowłosa spojrzała na mnie z politowaniem i powiedziała sarkastycznie:
-Jasne,żaden facet nigdy nie chciał mi nic zrobić,nawet mój najlepszy kumpel,który chciał mnie zgwałcić,on też nie chciał i wszystko zwalił na to,że był pijany,ale byłam nieugięta nie wybaczyłam mu-wysyczała patrząc na mnie niebieskimi oczami. Nie miałem pojęcia co mam zrobić,więc pomyślałem James i tak nigdy nie będzie należał do mnie to może warto spróbować z dziewczyną, pochyliłem się nad nią i wyszeptałem jej do ucha:
-Nigdy cię nie skrzywdzę,jeśli chcesz to możemy spróbować jeszcze raz oboje  z czystym kontem-czekałem na jej reakcję.
-Na prawdę-spojrzała na mnie niepwenie,ale także z radością w oczach.
Na prawdę-odparłem po czym pocałowałem ją najdelikatniej jak potrafiłem, mimo że nic do niej nie czułem to nie mogłem jej tak pozostawić, może kiedyś ja pokocham.Nagle drzwi otworzyły sie z chukiem a do mojego pokoju wpadli Kendalll i Logan,spojrzeli na mnie i na rudowłosą zszokowani poczym równocześnie krzyknęli:
-Wow! Carlos gdzieś ty znalazł taką piękność-roześmiałem się na widok ich mina dziewczyna obok mnie poszła w moje ślady.
                                                ***Per.Jamesa***
       Nie mogłem uwierzyć w to co przed chwilą zobaczyłem, Carlos w łóżku z jakąś dziewczyną? Teraz zrozumiałem że moje uczucie co do do niego to nic innego jak miłość. Bezradny oparłem się o ścianę i włożyłem głowę w ręcę. Westchnąłem zrezygnowany a następnie zszedłem na dół do chłopaków, którzy kurowali się na kanapie
- A Carlos co? - spytał blondyn
- Też, go pragnienie męczy?
- Chyba tak.
- Jak to chyba?

- Przecież u niego byłeś - powiedział szatyn.
- Jakaś dziewczyna u niego jest - odpowiedziałem. Zerwali się na równe nogi i pobiegli do jego pokoju. Ja zostałem na dole nie miałem ochoty znowu tego widzieć. Wow - tylko tyle usłyszałem z góry,pewnie chł0paki się zapowietrzyli na ich widok, ale teraz mało mnie to wszystko obchodziło, miałem mętlik w głowie,byłem przerażony,załamny i rozbawiony jednocześnie.Dlaczego rozbawiony?,ponieważ zakochałem się we własnym przyjacielu to było tak straszne,ze aż śmieszne. Już sam nie wiem co myśleć.

  Usłyszałem pukanie do drzwi,leniwie wstałem i ruszyłem zobaczyć kogo tam niesie.Pierwsze co usłyszałem po otwarciu drzwi to kobiecy pisk.
-Jamie!!!!!!!-a następnie to  zobaczyłem  blond włosy, już wiedziałem kto to i bardzo żałowałem, że otworzyłem te cholerne drzwi. Stojąca w progu dziewczyna rzuciła mi się na szyję a ja dopiero po pięciu minutach zdołałem się od niej uwolnić.
-James kto przyszedł!-dobiegł mnie z góry krzyk Logana.
-Nikt wazny!-odkrzyknąłem, a potem spojrzałem na blondynkę ze złością i zapytałem wściekły.
-Po co tu przyszłaś?
-Ależ James jak możesz zadawać tak głupie pytania, przyszłąm ci powiedziec,że ci wybaczam i że bardzo cie kocham-spojrzałem na nia jak na idiotkę.
-Hal,ale ja nie kocham ciebie dlatego z toba zerwałem a tera proszę dź sobie stąd.
-Jeszcze tego pożałujesz-wrzsnęła po czym odwróciła się na pięcie i sobie poszła. jeszcze przez chwile stałem na progu a potem wróciłem na kanapę i pomyślałem ,,To na serio jest chory dzień".

  
                  Mam nadzieję,że się spodobało choć końcówka jest beznadziejna:(Pozdrwiam i liczę na szczerą opinię:
                                                    Celu$ka



niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 1

            No to zapraszam na 1 rozdział;p Mam nadzieję,że się spodoba.
Zaczynam z perspektywy Carlosa;p.

             Stałem na scenie i patrzyłem z radością na tłumy fanów i rusherów, którzy przyszli na nasz koncert. To uczucie,które przeżywałem na każdym naszym koncercie było nie do opisania. Czułem ekscytacje,radość oraz byłem pełen życia. Chciałem już zacząć śpiewać i dać ponieść się muzyce,którą tworzymy jako zespół.
            W końcu się doczekałem i zacząłem śpiewać swoją zwrotkę najlepiej jak mogłem. Byłem szczęśliwy,że mogę śpiewać dla tych ludzi. To było niesamowite uczucie. Czułem.że mógłbym zrobić wszystko. Nigdy nawet nie sądziłem,że śpiewanie na koncertach może wywoływać  tyle radości i szczęścia,dopóki sam tego nie doświadczyłem,teraz za nic nie chciałbym z tego zrezygnować. Jakbym mógł to bym śpiewał całą noc albo i dłużej,ale koncert musiał dobiec końca a ja musiałem odpocząć a potem wyjść razem z chłopakami do czekających na nas fanów,ale jednak mimo że byliśmy zmęczeni to  nie ma nic wspanialszego od śpiewania z przyjaciółmi dla fanów i rusherów,których bardzo kocham i nie wyobrażam sobie bez nich życia.
          Po raz kolejny krzyknąłem do nich ,,Kochamy was,jesteście najlepsi"po czym razem z chłopakami udałem się za kulisy i do garderoby żeby się przebrać. Kątem oka zobaczyłem jak James ściąga koszulkę i momentalnie serce zabiło mi szybciej a dłonie zaczęły mi się trząść. Próbowałem powstrzymać się od patrzenia na niego,ale to było trudniejsze niż mi się wydawało. Musiałem coś wymyślić,żeby on oraz Kendall z Loganem tego nie zauważyli. Odwróciłem się do nich tyłem i zacząłem pić wodę próbując uspokoić serce i drżenie rąk. Tak,kochałem Jamesa inaczej niż przyjaciela,ale nigdy nikomu bym się do tego nie przyznał. Ludzie nie daliby mi żyć a  James pewnie nigdy w życiu by się do mnie nie odezwał, brzydził by się mną i nie ufał by mi już jak bratu. Ciężko mi ukrywać uczucia jakimi go darzę, szczególnie gdy zostajemy sami i czuję,że jest na wyciągnięcie ręki. Okropnie się czuję kiedy pomyślę,że James nigdy nie będzie mój, że nigdy go nie dotknę i nie pocałuję jego czerwonych ust. Bolało mnie też to,że patrząc w jego cudowne tęczówki nigdy nie powiem mu jak bardzo go kocham,że jest dla mnie najważniejszy i że dla mnie liczy się tylko on.
          Ruszyłem za chłopakami w miejsce, w którym mięliśmy się spotkać z fanami. Nie zauważyłem nawet kiedy znalazłem się obok Jamesa tak byłem pochłonięty swoimi myślami. Kiedy nie chcący otarł się o moje ramię, moje serce przyśpieszyło a wszystko nagle ucichło a ja myślałem tylko o jego cudownym zapachu,który przyprawiał mnie o dreszcze.Nagle usłyszałem głos Logana:
-Hej  stary! Jesteś z nami?
-Co? a...tak jestem,tylko się zamyśliłem-mruknąłem pod nosem.
-Widać-roześmiał się ten,którego uczuciem darzyłem.
-Oto nasi fani!-wykrzyknął z entuzjazmem Kendall.Spojrzałem na nich z radością.
           Po kilku godzinach robienia zdjęć i rozdawania autografów fanom,wróciliśmy zmęczeni,ale niesamowicie szczęśliwi do naszego wspólnego domu. Wykończony od razu po szybkim prysznicu poszedłem spać.

Mam nadzieję,że się podobało:) Króciutki, ale będą dłuższe:) Proszę o szczerą opinię.Pozdrawiam:
                                                   Celu$ka

Wstęp

                          Na początek chcę powiedzieć,że to nie będzie blog o miłosnych przygodach jakichś dziewczyn,które poznają BTR.Będę tu pisała o miłości Jamesa i Carlosa. Pewnie niektóre z was będą chciały mnie za to zabić więc ostrzegam, uczulonych na taki rodzaj miłości. Druga sprawa jest taka,że nie toleruję hejterów więc mówię od razu,że takich osób tu nie chcę No to  chyba wszystko co mam do powiedzenia
                                                 pozdrawiam Celu$ka:*